Dzisiejsze nowości ! INNE JĘZYKI NAJWAŻNIEJSZE Po wyborach w USA |
WSWS : WSWS/PL : Aktualne analizy
Huragan Katarina: od katastrofy naturalnej do poniżenia USAOd redakcji World Socialist Web Site5 września 2005 rokuKatastrofa huraganu w Nowym Orleanie na wybrzeżu zatoki Mississippi rozwinęła się w historycznie bezprzykładne poniżenie Stanów Zjednoczonych. Sceny olbrzymiego ludzkiego cierpienia, beznadziei, nędzy i zniszczenia pośrodku ruin dawnego Nowego Orleanu postawiły przed oczami całemu światu a przede wszystkim zszokowanej amerykańskiej opinii publicznej wewnętrzne zepsucie amerykańskiego kapitalizmu. Reakcyjny mit, że Ameryka jakoby Ameryka była "najwspanialszym krajem na świecie", otrzymał ciężki cios. Huragan Katarina wyciągnął na światło dzienne okrutną prawdę o współczesnej Ameryce: Kraj rozdarty jest poprzez silne różnice klasowe. Dowodzony jest przez skorumpowaną plutokrację, która nie posiada ani poczucia społecznej rzeczywistości ani poczucia publicznej odpowiedzialności. I uważa za zbędnych miliony ludzi, którzy nie dysponują ani zabezpieczeniem społecznym, ani nie mogą liczyć na pomoc publiczną, gdy stają się ofiarami katastrofy. Reakcja Waszyngtonu na tą ludzką tragedię składała się z grubej niekompetencji i kryminalnej obojętności. W wielkim amerykańskim mieście pozwolono przez cztery dni umierać ludziom na ulicach nie udzielając im pomocy. Telewizja emituje codziennie obrazy cierpienia i nędzy, które przypominają warunki w najbiedniejszych krajach Trzeciego wiata i nie wynika z tego żadna widoczna reakcja rządu. I to w najbogatszym państwie świata! Huragan, który przerwał tamy Nowego Orleanu, otworzył również odrażające skutki trwającej nieprzerwanie od 25 lat społecznej i politycznej reakcji. Skutki zniszczenia instytucji społecznych, likwidacji państwowych organów zajmujących się zwalczaniem biedy i katastrof, jak również ciągłej propagandy "wolnych rynków" miałaby rozwiązać w czarodziejski sposób wszystkie problemy nowoczesnego społeczeństwa, stały się widoczne dla milionów ludzi. Podczas gdy co najmniej 100.000 ludzi uwięzionych jest w mieście bez prądu, wody i jedzenia i zagrożonych chorobami i śmiercią, rząd okazuje się niezdolny do zorganizowania najbardziej elementarnej logistyki. Nie był nawet w stanie ewakuować ciężko chorych pacjentów ze szpitali publicznych, nie mówiąc już o zapewnieniu elementarnego zaopatrzenia medycznego tysiącom ludzi, którzy zostali ranni na skutek katastrofy. Jak zareagował rząd, gdy stało się jasne, że Nowemu Orleanowi grozi katastrofa naturalna? Najpierw miał nadzieję, że huragan skieruje się w inna stronę, a później działał zgodnie z mottem: "Bliższa koszula ciału". Nawoływał on mieszkańców do opuszczenia miasta i pozostawił swojemu losowi dziesiątki tysięcy ludzi bez możliwości transportu i środków finansowych. Zbiorowiska tysięcy głodnych i bezdomnych ludzi mogą teraz już tylko skandować "Potrzebujemy pomocy", podczas gdy na ulicach piętrzą się ciała zmarłych. Niezdolność rządu do podjęcia i koordynowania najbardziej elementarnych środków pomocy, doprowadzi z pewnością do dalszego wzrostu liczby ofiar śmiertelnych, które już teraz liczy się w tysiącach. Obojętność rządu wobec ludzkiego cierpienia, jego niedostateczne przygotowanie do katastrofy a przede wszystkim jego absolutna niezdolność zbiły z tropu nawet same ulegle amerykańskie media. Patriotyczne gadanie, że naród musi wspólnie pokonać kryzys i próba zatrucia opinii publicznej poprzez zniesławienie ludzi pozostawionych bez jedzenia i wody jako plądrujących wandali, zupełnie chybiło swoje działanie wobec niepodważalnej ogromnej klęski. Reporterzy, którzy wysłani zostali w region klęski wybuchali płaczem widząc tłumy ludzi, którzy płacząc daremnie wołali o pomoc. Prowadzący wiadomości głośno dziwili się temu, dlaczego władze nie były w stanie przynajmniej złagodzić tego niezmierzonego ludzkiego cierpienia. Jest nie do pojęcia, jak mało zainteresowania pokazali prezydent, Kongres jak również partie demokratyczne i republikańskie dla setek tysięcy ludzi, których podstawa bytu została zniszczona i którzy stoją przed skrajnie groźną i niepewną przyszłością, nie mówiąc już o niezliczonych milionach, którzy zostali dotknięci ekonomicznymi skutkami ubocznymi huraganu. Niekompetencja, głupota i nieludzkość, które są tak charakterystyczne dla żądnej pieniądza elity gospodarczej Ameryki, znajdują swój skoncentrowany i odrażający wyraz w osobie prezydenta Georgia W. Busha. Podczas gdy huragan przez dwa tygodnie powstawał na Karaibach i powoli zbliżał się do wybrzeży Nowego Orleanu i Mississippi, Bush bawił się na swoim ranczo w teksańskim Crawford. W międzyczasie jest już jasne, że rząd nie podjął żadnych poważnych przygotowań, aby stawić czoła niebezpieczeństwu nadciągającego huraganu. Wystąpienia telewizyjne Busha były godne pożałowania. W środę mówił tylko banały. W czwartek uzupełnił je w wywiadzie w "Good Morning America" groźbą, że nie będzie żadnej tolerancji dla plądrowników. Gdy reporterka ABC Dianne Sawyer próbowała dowiedzieć się, co myśli on o propozycji, że koncerny olejowe powinny być zobowiązane oddać część swoich nieoczekiwanych zysków wynikających z podwyżek cen benzyny na łagodzenie skutków katastrof, prezydent zbladł. Zareagował on apelem do amerykańskiego społeczeństwa o przekazywanie pieniędzy do organizacji zajmujących się pomocą. Innymi słowy nie będzie żadnego poważnego finansowego wsparcia ze strony rządu, aby ratować życie, troszczyć się o chorych i potrzebujących pomocy i aby pomóc bezdomnym i bez środków do życia, odbudować ich życie na nowo. Nie będzie również żadnych zorganizowanych centralnie i finansowanych ze środków państwa programów zajmujących się odbudową jednego z najbardziej znaczących amerykańskich miast, w którym powstały jedne z ważniejszych osiągnięć amerykańskiego społeczeństwa w dziedzinie muzyki i sztuki. Ale przede wszystkim nie zostanie dopuszczone do tego, żeby cierpienie milionów ludzi zagroziło interesom wąskiej warstwy multimilionerów na szczycie społeczeństwa, której to interesy reprezentuje rząd. Następnego dnia skutki huraganu Bush określił jako "chwilowe zakłócenie". Bezwzględne stanowisko sprawujących władzę wobec zwykłych, biednych i pracujących mieszkańców Nowego Orleanu zostało wyraźnie sprecyzowane w czwartek przez republikańskiego rzecznika kongresu Dennisa Hasterta. Uważał on, że byłoby bezsensowne marnotrawić pieniądze podatników na odbudowę Nowego Orleanu. "Z tego co widać, duża część miasta może zostać zrównana z ziemią," powiedział. Nawet, jeśli Hastert wycofać musiał się z tej lodowatej uwagi, odpowiada ona politycznej logice. Aby odbudować zniszczone przez huragan Katarina podstawy egzystencji, konieczne byłyby ogromne wysiłki rządu, które stoją całkowicie w sprzeczności w stosunku do polityki prywatyzacji i nowego rozdziału dobrobytu z dołu do góry, jaka od dziesięcioleci uprawiana jest przez obydwie partie polityczne. Czy ktoś wierzy, że obecny rząd i jego demokratyczni wspólnicy w Kongresie rozpoczną realizację poważnego programu, aby zbudować tanie mieszkania, urządzić na nowo szkoły i dać prace setkom tysięcy ludzi, którzy zostali bezrobotni w wyniku katastrofy? Na temat katastrofy na Południu Kongres praktycznie milczał. Zgodził się na ekstremalnie prawicowy program prezydenta ogromne ulgi podatkowe dla bogatych, wysokie wydatki na wojnę w Iraku i Afganistanie, ciągłe podwyższanie budżetu Pentagonu i miliardy na Ministerstwo Obrony. Jednak nic nie powiedział na ta katastrofę, ponieważ klub milionerów na Kapitolu wie aż za dobrze, że powykreślał wydatki na elementarne środki infrastruktury włącznie z pieniędzmi na pilnie zalecane naprawy przestarzałych i niewystarczających systemów ochrony przeciwko huraganom i powodziom na zniszczonym teraz wybrzeżu zatoki. Partia Demokratyczna jak zwykle popierała to. Teraz prezydent zadowolony mógł obwieścić, że jego demokratyczny poprzednik Bill Clinton razem z Bushem seniorem, wcześniejszym republikańskim prezydentem wyruszył zbierać pieniądze, odwiedzić regiony dotknięte katastrofą i inkasować charytatywne datki. Partia Demokratyczna sygnalizuje w ten sposób swoje poparcie dla urzędującego prezydenta i politycznego kursu Republikanów, którzy odrzucają poważnej pomocy finansowej dla ofiar i odbudowy zniszczonych terenów. Obecna tragedia ma przede wszystkim społeczne i polityczne, a nie naturalne przyczyny. Elita rządząca Stanów Zjednoczonych zlikwidowała w ostatnich 30 latach każdą formę państwowej regulacji i opieki społecznej, jakie powstały we wcześniejszych czasach. Obecna katastrofa jest strasznym produktem tego politycznego i społecznego kroku wstecz. Nauki płynące z wcześniejszych katastrof naturalnych i gospodarczych niszczących powodzi końca 19 i początku 20 wieku, wielkiej suszy i Wielkiego Kryzysu lat 30 dwudziestego stulecia zostały odrzucone i wyszydzone przez rządzącą elitę, ponieważ jest ona zupełnie zajęta podporządkowywaniem wszystkich interesów społecznych dążeniu do zysku i gromadzeniu osobistego bogactwa. Franklin Roosvelt przenikliwy i stosunkowo dalekowzroczny przedstawiciel swojej klasy musiał zmusić broniącą się rękami i nogami elitę panującą Ameryki do programu reform społecznych, aby uratować system kapitalistyczny przed społeczną rewolucją. Jednak nawet podczas jego prezydentury wielkie, finansowane i kontrolowane przez państwo projekty społeczne, jak Tennessee Valley Authority, nigdy nie stały się przykładem szerokiego zastosowania środków zwalczających biedę i nierówność. Sprzeczności i potrzeby systemu ekonomicznego, który opiera się na własności prywatnej środków produkcji i produkcji zysków, doprowadziły do tego, że wszystkie daleko idące projekty zostały odłożone. Od lat siedemdziesiątych, gdy pogłębił się kryzys kapitalizmu, elita panująca zaatakowała cały koncept reformy społecznej i zlikwidowała ponownie wprowadzone wcześniej ograniczenia wydarzeń rynkowych. Skutkiem było nieustanne plądrowanie społeczeństwa, bezprzykładna koncentracja bogactwa w rękach coraz mniejszej ilości jednostek, i taki wymiar nierówności społecznej, który spycha w cień początek dwudziestego stulecia. Oszustwo i najgorsze formy spekulacji i przestępczości rozprzestrzeniły się w wyższych kręgach amerykańskiego społeczeństwa. Ta rzeczywistość społeczna stała wywołana poprzez huragan stała się nagle widoczna w formie załamania najbardziej podstawowych form współżycia społecznego. Establishment polityczny i elita gospodarcza są w widoczny sposób bankrutami, razem ze swoimi ciągłymi zapewnieniami, że swobodny rozwój kapitalizmu jest rozwiązaniem wszystkich problemów społecznych. Katastrofa rozpętana przez huragan Katarina pokazała w niebudzący wątpliwości sposób, że Ameryka składa się z dwóch krajów, jednego dla bogatych i uprzywilejowanych i drugiego, w którym ogromna większość ludu pracującego stoi na skraju społecznej przepaści. Twierdzenie, że wojna przeciwko Irakowi, "globalna wojna przeciwko terroryzmowi" i "obrona ojczyzny" służyły obronie społeczeństwa amerykańskiego, okazało się kłamstwem. Karygodne zaniedbanie chronienia mieszkańców Nowego Orleanu, obnaża to twierdzenie jako propagandę mającą na celu ukrycie przestępczego charakteru elity panującej i zatuszowanie faktu, że środki służące zapewnieniu podstawowych potrzeb ludzi zostały wykorzystane na inne cele. Najważniejsza nauka z Nowego Orleanu brzmi tak, że podstawowe wymagania społeczeństwa masowego są nie do pogodzenia z systemem, który podporządkowuje wszystko bogaceniu się oligarchii finansowej. Nauka ta musi stanowić punkt wyjścia dla nowej orientacji walk ludu pracującego Ameryki. Tylko rozwój nowego i niezależnego ruchu politycznego, który opowie się za reorganizacją życia społecznego na podstawie programu społecznego, umożliwi drogę wyjścia z chaosu, którego złymi oznaki były wydarzenia w Nowym Orleanie.
Copyright 1998 - 2013 World Socialist Web Site! |